Sportowe wakacje w Niemczech

2014-08-05 19:55:41(ost. akt: 2014-08-05 15:56:57)
AC Germania Artern podejmowała grupę młodych zapaśników z naszego województwa. Oprócz wspólnych treningów był też czas na zabawę oraz zwiedzanie okolic. Za rok niemieccy zapaśnicy przyjadą z kolejną rewizytą na Warmię i Mazury.
Był to już siódmy pobyt w Artern zawodników, działaczy i trenerów z naszego regionu. W ubiegłym roku trzydziestoosobowa grupa Niemców gościła na Warmii i Mazurach, a baza niemieckich i polskich zawodników oraz ich opiekunów znajdowała się w Wydminach.

W tegorocznej rewizycie wzięli udział (w nagrodę) najlepsi z najlepszych młodych warmińsko-mazurskich zapaśników z pięciu klubów: Warmia Lidzbark Warmiński, Sokół Lubawa, Orzeł Karolewo, LUKS Rogóż i Budowlani Olsztyn. Szefem ekipy był Bolesław Jurewicz, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Zapaśniczego, a towarzyszyli mu dwaj szkoleniowcy: Henryk Menżykowski z Sołoła i Artur Wangin z Warmii oraz tłumaczka Alicja Dabkus.

— Wspólne treningi prowadził zwykle trener Menżykowski — opowiada Jurewicz. — Nasza i niemiecka młodzież korzystała razem m.in. z miejscowego lunaparku i basenu. Zwiedziliśmy Muzeum Kolejnictwa oraz byliśmy w kopalni miedzi. Warunki treningowe Niemcy mają zbliżone do naszych. To przecież jest teren byłej NRD, więc oni, podobnie jak i my, dochodzą do wyższych standardów małymi kroczkami. Gołym okiem widać jednak zmiany na lepsze, szczególnie duże w budowie infrastruktury drogowej — zauważa Jurewicz.

Ta wieloletnia (13 razy!) sportowa wymiana międzynarodowa nie mogłaby się obyć bez pomocy organizacji Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży, która ponosi główne jej koszty. Teraz sfinansowała w całości (ok. 9 tys. zł) podróż w obie strony polskiej grupy. Uczestnicy ponadtygodniowego pobytu w Artern podkreślają rodzinną atmosferę, opiekowali się bowiem nimi rodzice niemieckich zawodników. Czuli się więc tam jak w domu. — U nich kwitnie życie klubowe — dodaje szef warmińsko-mazurskich zapasów. — Tam kilka pokoleń żyje wydarzeniami swego klubu. Osoby w różnym wieku spotykają się często w klubie, rozmawiają o sporcie, o wynikach swoich zawodników, załatwiają wiele klubowych spraw, pomagają w organizacji imprez, a wszystko to oczywiście bez zapłaty. Mało tego, wszyscy płacą składki członkowskie na rzecz swego ukochanego klubu. Tworzą jedną wielką klubową rodzinę. U nas tego nie ma, bo wszystko opiera się na barkach jednej osoby lub kilku. Jak ich zabraknie, wtedy najczęściej wszystko szybko obraca się w niwecz. Za rok my wystąpimy w roli gospodarza. Wiem, że przyjazd do nas jest dla młodych Niemców niesamowicie atrakcyjny, a najbardziej podoba im się pobyt w Wydminach, gdzie mają do dyspozycji, kajaki, jezioro i najczęściej doskonałą pogodę — kończy Bolesław Jurewicz.

Lech Janka



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. a gdzie byli w NiEMCZECH #1454603 | 82.139.*.* 6 sie 2014 07:44

    Niemce wielkie może w Birlinie

    odpowiedz na ten komentarz