Rozmowa z trenerem Andrzejem Nakielskim

2014-05-21 07:50:53(ost. akt: 2014-05-21 09:53:10)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Andrzej Nakielski, prezes szkółki piłkarskiej Naki, wspomina dawne turnieje, mówi o grze fair play i emocjach, jakie towarzyszą młodym piłkarzom przed niedzielnym turniejem dzikich drużyn Mistrzostwa Świata Brazylia Naki 2014.
— Kiedyś, żeby pograć w piłkę, wykorzystywano każdy kawałek trawy, a o tego typu turniejach można było jedynie pomarzyć.

— Pamiętam, skąd wziął się pomysł na powstanie naszej szkółki, w której dzisiaj jest ponad 500 młodych piłkarzy, oraz na organizację turniejów. Jak byłem w wieku naszych zawodników, to taki turniej organizowaliśmy sobie sami między podwórkami. Koszulki również zdobywaliśmy sami, a flamastrami pisaliśmy na nich numery, niekoniecznie tym samym kolorem. I się grało, i była w nas duma, bo miało się zespół. Dzisiaj chłopcy mają fajne profesjonalne koszulki z nadrukowanymi numerami. I jest to dla nich duże przeżycie. Podczas losowania widać było, jak się cieszą, jak się smucą, bo wylosowali tę drużynę, a nie inną.

— Młodzi będą mogli pograć, poczuć ducha sportowej rywalizacji. Ale chyba nie wygrana i zwycięstwo są w tym wszystkim najważniejsze?

— Zawsze zwracamy uwagę na to, że niekoniecznie najważniejszy jest wynik w turnieju. W tym wieku dla piłkarzy najważniejsza jest dobra zabawa. A nasza impreza ukierunkowana jest właśnie na dobrą zabawę. I staramy się kształtować naszych małych piłkarzy, by potrafili nie tylko wygrywać, ale także przegrywać. I myślę, że to się udaje.

— Podczas poniedziałkowego losowania grup podkreślał pan wartości piłkarskie, takie jak gra fair play czy respect.

— To jest bardzo ważna rzecz. Mamy specjalne filmy, organizujemy prelekcje. Rodzice zawodników, z którymi współpraca układa nam się bardzo dobrze, potrafią zrozumieć te wartości, o których pan mówi. A jeżeli rodzice i trenerzy będą wiedzieli o co chodzi w tym sporcie, to chłopcy tym bardziej. Jeszcze raz podkreślam, że w tym wieku powinni się przede wszystkim bawić.

— Ale mimo zabawy podczas niedzielnych "Mistrzostw Świata Brazylia Naki 2014" emocji chyba nie zabraknie?

— Na pewno będą emocje! One są takie same, jak podczas oglądania np. meczów Ligi Mistrzów. Turniej przeżywają także rodzice i inni kibice na trybunach. Bo chłopców przychodzą oglądać i dopingować całe rodziny: babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Jestem przekonany, że będą bardziej przeżywać grę swoich pociech niż występy reprezentacji Polski.

Rozmawiał Mateusz Przyborowski


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsztyniak #1401065 | 79.191.*.* 23 maj 2014 00:11

    Bardzo fajna imprezka. Super !

    odpowiedz na ten komentarz

  2. kola #1400256 | 83.9.*.* 22 maj 2014 01:04

    Ale nie Nakielski do nauki.Nie te słownictwo do młodzieży.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. kola #1400255 | 83.9.*.* 22 maj 2014 01:00

    Ale nie Nakielski do nauki. Nie te słownictwo młodzieży.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. jt #1400236 | 89.228.*.* 21 maj 2014 23:18

    tak naprawdę, ani wynik, ani tylko dobra zabawa - najważniejsze jest jak się gra. można być bardzo dobrym zawodnikiem, drużyną i pechowo przegrać, a można być słabym zawodnikiem, czy drużyną i fartem wygrać, ale to na dłuższą metę nie funkcjonuje. Najpierw trzeba dzieciaki nauczyć grać w piłkę..

    odpowiedz na ten komentarz