Rozmowa z Frantiskiem Ogurcakiem, przyjmującym Indykpolu AZS
2014-05-20 18:47:30(ost. akt: 2014-05-20 15:51:52)
— Paru chłopaków kojarzę, ale nazwisk sobie nie przypomnę. Nie znamy się osobiście, ale szybko się poznamy, jak przyjadę do Olsztyna — mówi Frantisek Ogurcak.
— Zacznijmy standardowo: jak to się stało, że zagra pan w barwach Indykpolu AZS?
— Po prostu otrzymałem ofertę z Olsztyna i ją przyjąłem (śmiech).
— Chce pan powiedzieć, że zakontraktowanie jednego z lepszych przyjmujących ligi włoskiej było takie proste?
— Właściwie to tak. No, bo jeśli dostajesz konkretną ofertę, to czemu jej nie przyjąć? Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany możliwością gry w Polsce.
— Nadal nie wierzę, że poszło to tak łatwo...
— OK, może nie do końca było tak łatwo mojemu nowemu pracodawcy mnie pozyskać, ale ostatecznie doszliśmy do porozumienia i przyszły sezon spędzę w Polsce. To dla mnie będzie coś nowego. Nowe wyzwanie.
— Ostatni sezon spędził pan w Tonno Calippo Vibo Valentia, m.in. w towarzystwie takich siatkarzy, jak Alberto Cisolla czy Mauro Gavotto. A co pan wie o swoich nowych kolegach z Indykpolu AZS?
— Paru chłopaków kojarzę, ale nazwisk sobie nie przypomnę. Nie znamy się osobiście, ale szybko się poznamy, jak przyjadę do Olsztyna. Chociaż nie, jednak znam jednego zawodnika! Rozgrywającego — mój kolega z reprezentacji Juraj Zatko będzie grał razem ze mną (klub z Kortowa jeszcze nie ogłosił oficjalnie tego transferu — red.).
— A wie pan coś o PlusLidze?
— Oczywiście. Mam kilku kolegów w reprezentacji, którzy znają waszą ligę doskonale, i to oni sporo mi opowiadali o Polsce. Poza tym oglądałem trochę spotkań PlusLigi w poprzednim sezonie i znam zawodników. Nie jest to więc tak, że przyjeżdżam w nieznane (uśmiech).
— Poza tym miał pan okazję grać przeciwko Polakom chociażby podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy, kiedy to przegraliście w Gdańsku z Biało-czerwonymi.
— No, właśnie, stąd też kojarzę polskich zawodników. A w tamtym spotkaniu nie zagrałem, bo pojechałem na mistrzostwa z kontuzją i byłem gotów tylko na jeden mecz. To był trudny czas dla mnie. Jednak dzięki temu turniejowi przekonałem się jak wspaniała jest publiczność w Polsce.
— Jakby pan opisał sam siebie tym, którzy albo pana wcale nie znają, albo znają tylko ze statystyk?
— Wydaje mi się, że jestem całkiem niezły w przyjęciu zagrywki i obronie. W ataku nie łapię piłek nie wiadomo jak wysoko, ale nadrabiam to techniką, no i nie popełniam zbyt wielu błędów. Już się nie mogę doczekać, kiedy zagram przed olsztyńską publicznością. Kibice sami ocenią moją grę i przekonają się, co prezentuję.
Rozmawiał Adrian Brzozowski
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kibic #1399657 | 83.9.*.* 21 maj 2014 08:42
Witamy Cię Franku !
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
kibic Warmii #1399446 | 178.235.*.* 20 maj 2014 21:11
Pozytywny gość. Powodzenia :)
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz