Jegliński: Boimy się otworzyć w ataku

2014-05-15 11:31:45(ost. akt: 2014-05-15 11:44:11)
Łukasz Jegliński, pomocnik Stomilu Olsztyn.

Łukasz Jegliński, pomocnik Stomilu Olsztyn.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

— W Świnoujściu poczuliśmy, że w defensywie jest naprawdę dobrze, więc wierzę, że teraz odblokujemy się z przodu — mówi Łukasz Jegliński, pomocnik Stomilu, przed sobotnim meczem w Olsztynie z Sandecją Nowy Sącz.
— Zacznijmy od końca, a więc od remisu z Flotą. Jak odebraliście ten wynik?

— Przed meczem mieliśmy w głowach tylko trzy punkty, ale w trakcie gry już tak nie myśleliśmy, bo musieliśmy się ostro napracować. Po spotkaniu uznaliśmy, że to był dla nas dobry sygnał: nie udało się wygrać, ale nie powiększyliśmy strat, więc w sumie malutki plusik jest.

— Takie małe sukcesy na wyjeździe często podbudowują zespół...

— Oczywiście, tym bardziej że przerwaliśmy serię trzech porażek z rzędu (Bełchatów i Tychy na wyjeździe oraz Wisła Płock u siebie — red.), no i wreszcie nie straciliśmy gola. Ale to tylko suche fakty, my natomiast na boisku poczuliśmy, że byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie, że przeciwnik miał bardzo duże kłopoty, żeby nas "ugryźć". Poczuliśmy, że nie musimy tak łatwo tracić goli...

— Teraz pozostaje już tylko jedno pytanie: co zrobić, żeby je zdobywać?

— Ciężki temat i najtrudniejsze pytanie z możliwych... W moim przekonaniu chodzi o to, że boimy się otworzyć w ataku, podświadomie myśląc, że zaraz po nieudanej akcji sami stracimy bramkę. Piotrek Darmochwał jest często osamotniony z przodu, nie ma wsparcia, często atakujemy ledwie trzema ludźmi. A to za mało. Ale w Świnoujściu poczuliśmy, że w defensywie jest naprawdę dobrze, więc wierzę, że teraz odblokujemy się z przodu.

— Jaka jest kalkulacja na finisz sezonu? Potrzebujecie jeszcze ładnych paru punktów do utrzymania w lidze.

— O naszym losie na dobrą sprawę zdecydują dwa najbliższe mecze: z Sandecją Nowy Sącz w sobotę w Olsztynie i z Okocimskim Brzesko w środę na wyjeździe. Musimy w tych meczach zagrać o pełną pulę i zgarnąć pełną pulę, bo to by nas trochę ustawiło na koniec sezonu.

— Tylko trochę?

— Tak myślę, bo jeśli po tych dwóch meczach będziemy bogatsi o sześć punktów, to wtedy poczujemy, że możemy zakończyć sprawę pozytywnie. Co prawda potem czekają nas teoretycznie trudniejsze mecze (Miedź Legnica na wyjeździe, GKS Katowice i Górnik Łęczna u siebie — red.), ale tylko teoretycznie, bo przecież ostatnio ROW wygrał z Bełchatowem 2:0.

— Myśli pan, że z Sandecją powinniście zagrać odważniej z przodu?

— Ciężko mi zgadywać, więcej będzie wiadomo po meczu sparingowym z Tęczą Biskupiec (w środę po południu w Biskupcu Stomil wygrał 7:0 z Tęczą — red.). Wydaje mi się, że powinniśmy do swojej gry i ustawienia dołożyć trochę szybkości na jakiejś pozycji z przodu, ale jak będzie, to się okaże.

— Według naszej redakcyjnej teorii, do utrzymanie potrzebujecie jeszcze ośmiu punktów w pięciu meczach, ale w pesymistycznym scenariuszu może to nie wystarczyć.

— To wtedy będziemy musieli zrobić dziewięć punktów! Nie ma co ukrywać, że końcówkę sezonu rozgrywamy gdzieś tam po trochu w swoich głowach, ale tak na dobrą sprawę liczenie punktów i zakładanie jakiegoś przebiegu zdarzeń nie ma już większego sensu. Wcześniej też coś tam sobie planowaliśmy i niewiele z tego wychodziło, teraz sprawa jest z pozoru banalna, ale prawdziwa: w każdym meczu musimy grać o trzy punkty i te punkty po prostu robić.

— Trener Adam Łopatko w rozmowie sprzed tygodnia mówił, że fizycznie jesteście przygotowani do wysiłku niemal perfekcyjnie.

— Zdecydowanie! Czujemy moc i od tej strony na pewno wszystko jest ok. Myślę, że trochę nam w tym pomógł fakt, że mamy dość szeroką kadrę, dzięki czemu obciążenia meczowe nie były tak duże. To nam paradoksalnie mogło trochę przeszkadzać w pierwszej części sezonu, bo raz nie grał ten, drugim razem inny, przez co niekiedy brakowało stabilizacji. Ale dzisiaj jest już lepiej, czujemy się mocni, jedynie tylko trochę mało skuteczni. Ale pracujemy nad tym, dlatego wierzę, że końcówka sezonu przebiegnie po naszej myśli.

Rozmawiał zib


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. heniek #1396643 | 194.151.*.* 16 maj 2014 08:45

    Ale idiotyczny tytuł brzmi jak strzał w kolano

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jt #1396524 | 89.228.*.* 15 maj 2014 22:34

    nie będziecie bali się otworzyć w ataku, w momencie kiedy drużyna będzie grała jako zwarta całość. nie może być tak, że 3 atakuje, a reszta czeka w okolicach linii środkowej lub niżej, co się wydarzy. cała drużyna musi się odpowiednio przesuwać, do przodu w momencie kiedy, Darmochwał i reszta próbują pressingu, dotyczy to szczególnie obrońców, zawężać pole gry, szybko odbierać piłkę i grać w swoją grę, a nie w taką jaką będzie nam chciał narzucić przeciwnik. będąc w ataku cały czas szukać linii podania, nie chować się za przeciwnikami, inaczej nie ma rozegrania i trzeba walić lagi do przodu, a nie o to chodzi. w obronie szybki odbiór, pressing, i pamiętać aby nie było dziury (zbyt dużej odległości) pomiędzy obroną a atakiem. skoro fizycznie są bardzo dobrze przygotowani, niech zabiegają przeciwnika

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. (S)TOMIL #1396142 | 89.228.*.* 15 maj 2014 13:02

    Wszyscy na mecz w Sobotę i pomóżmy naszym kopaczom wygrać ten ważny mecz!

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)