Wielka piłka i wielkie pieniądze

2024-05-08 15:04:34(ost. akt: 2024-05-08 09:05:23)

Autor zdjęcia: archiwum

PIŁKA NOŻNA\\\ Przychody UEFA z tegorocznych mistrzostw Europy powinny wynieść ok. 2,4 mld euro - wynika z szacunków organizatorów. Z kolei europejska centrala i jej spółki-córki powstałe w celu przygotowania i przeprowadzenia turnieju zostawią w Niemczech z tytułu podatków co najmniej 65 mln euro.
O spodziewanych zyskach UEFA oraz wysokości płaconych podatków poinformowała agencja prasowa DPA, powołując się na informacje z piłkarskiej centrali oraz mającej siedzibę we Frankfurcie nad Menem spółki celowej Euro 2024 GmbH, zawiązanej przez UEFA i Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) w celu organizacji turnieju.
Jak wynika z tych informacji, UEFA zyski z organizacji ME chce przekazać m.in. stowarzyszeniom członkowskim, czyli krajowym federacjom, na "niezliczone projekty piłkarskie w okresie czterolecia między poszczególnymi edycjami mistrzostw kontynentu".
W kwestii podatków Federalne Ministerstwo Finansów ogłosiło, że przypadku niektórych spółek i działań jest możliwe wyjątkowe zwolnienie z tego rodzaju obciążeń.
"Musi jednak istnieć szczególny interes publiczny, a spełniają ten warunek m.in. wydarzenia kulturalne i sportowe o znaczeniu międzynarodowym" - wytłumaczono.
Piłkarskie ME z udziałem 24 drużyn narodowych, w tym Polski, rozpoczną się 14 czerwca i potrwają do 14 lipca. Na 10 stadionach w 10 niemieckich miastach odbędzie się łącznie 51 spotkań.
>>> Złota Piłka, nagroda dla Argentyńczyka Diego Armando Maradony, który został uznany najlepszym piłkarzem mistrzostw świata w 1986 roku, pójdzie w czerwcu pod młotek - poinformował francuski Dom Aukcyjny Aguttes. Pierwszy w historii przypadek zlicytowania Złotej Piłki będzie mieć miejsce 6 czerwca, organizatorzy nie poinformowali jednak, jaka jest cena wywoławcza. Jedno jest pewne - tanio nie będzie. Maradona był bohaterem mundialu w 1986 roku i walnie przyczynił się do zdobycia w Meksyku przez Argentyńczyków mistrzowskiego tytułu. To on strzelając dwa gole Anglikowi Peterowi Shiltonowi w ćwierćfinale utorował drużynie Albiceleste drogę do finału, a pomogła mu w tym, jak powszechnie wiadomo, "ręka Boga". Argentyna wyeliminowała potem Belgię, a w finale zwyciężyła RFN 3:2.