Drugi przegrany finał Jastrzębia

2024-05-05 17:00:00(ost. akt: 2024-05-05 18:11:15)

Autor zdjęcia: cev.eu

SIATKÓWKA\\\ Wydawało się, że przed finałem Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel miał więcej atutów niż Itas Trentino. Niestety, na boisku lepszy pod każdym względem był zespół z Włoch, który zrekompensował sobie nieudany sezon ligowy w kraju.
* Itas Trentino - Jastrzębski Węgiel 3:0 (20, 22, 21)
JASTRZĘBIE: Toniutti, Patry, Fornal, Szymura, Gładyr, Huber, Popiwczak oraz Sclater, Macionczyk


Mecz zaczął się od zepsutej zagrywki Fornala, potem pomylił się Huber, Szymura został zablokowany i Włosi odskoczyli na trzy punkty (4:1). I już do końca mistrzowie Polski jedynie gonili wynik. Co prawda po udanym bloku i ataku Hubera udało się im ze stanu 5:8 doprowadzić do remisu 8:8, ale na więcej już im rywale nie pozwolili. Po bloku na Fornalu Itas ponownie odskoczył na trzy oczka (15:12), a po asie Michieletto nawet na cztery (17:13). Włosi byli lepsi, a do tego mieli sporo szczęścia, bo wygrali kilka akcji, których nie mieli prawa wygrać. W końcówce Sclater zastąpił Patry'ego, ale wiele to nie zmieniło, w efekcie polski zespół przegrał do 20.
Drugi set podrażnione Jastrzębie zaczęło od prowadzenia 3:0, jednak trzy kolejne akcje zakończyli Włosi, po czym po asie Michieletto wygrywali 8:7, a że po chwili Podrascanin zablokował Szymurę, więc zrobiło się 9:7.
Jastrzębie nie rezygnowało, więc po bloku Fornala na Rychlickim prowadziło 12:11. Niestety, w końcówce mistrzowie Polski nie kończyli pierwszego ataku, co natychmiast wykorzystywali rywale. Itas odskoczył na dwa punkty (19:17), po czym Szymura pomylił się w ataku (20:17).

Wtedy na chwilę na rozegraniu pojawił się Macionczyk, który kilka dni temu skończył... 45 lat. Warto przypomnieć, że Macionczyk w poprzednim sezonie występował w pierwszoligowym MKS Będzin, po czym zakończył karierę.

Minęło kilka miesięcy i niespodziewanie otrzymał propozycję z Jastrzębia, którego dwóch rozgrywających miało problemy zdrowotne. No i wczoraj rezerwowy rozgrywający spełnił jedno ze swoich sportowych marzeń, jednak nie był w stanie odmienić losów tego seta.
Trzecia partia była kalką dwóch poprzednich, czyli Włosi prowadzą, polski zespół goni wynik, a po asie Toniuttiego nawet wygrywa 13:12. Po chwili jest jeszcze lepiej, bowiem Huber blokuje Lavię (15:13). Przypomnijmy, że w ostatnim sezonie PlusLigi Huber zaliczył aż 150 bloków!
Niestety, tak jak w poprzednich setach końcówka należała do rywali - po autowym ataku Sclatera i bloku na Huberze Itas prowadził 21:19. Potem Fornal zapoznał się z blokiem, a Patry wywalił piłkę w aut. 23:19 dla Włochów, którzy takiej szansy nie zmarnowali, decydujący punkt zdobywając blokiem na Szymurze.
- Przegraliśmy z zespołem, który po prostu zaprezentował lepszą siatkówkę - ocenił Wojciech Drzyzga, który komentował finał w Polsacie Sport.