Mistrz skakał w butach mistrza

2024-04-26 13:15:51(ost. akt: 2024-04-26 13:17:07)
W skoku o tyczce od lat zawodnicy walczą tylko o drugie miejsce, bo pierwsze jest zarezerwowane dla Armanda Duplantisa.

W skoku o tyczce od lat zawodnicy walczą tylko o drugie miejsce, bo pierwsze jest zarezerwowane dla Armanda Duplantisa.

Autor zdjęcia: PAP/EPA

LEKKA ATLETYKA\\\ Armand Duplantis poprawiając rekord świata w skoku o tyczce na 6,24 metra w sobotę w Xiamen startował w butach zaprojektowanych dla mistrza olimpijskiego i rekordzisty świata na 400 metrów przez płotki Norwega Karstena Warholma.
Buty zostały opracowane w 2022 roku przez Pumę we współpracy z trenerem biegacza Leifem Alnesem, który jest magistrem biomechaniki oraz inżynierami zespołu Mercedesa z F-1. Są superlekkie i mają na czubku rodzaj pazura zwiększającego przyczepność.

Norweg biegając w nich zdobył m.in. mistrzostwo Europy i świata.

„Udało się je tak skonstruować, że ważą zaledwie 135 gramów każdy. To ja wymyśliłem specjalny pazur na czubku, który jest przedłużeniem karbonowej podeszwy i zwiększa czas kontaktu stopy z bieżnią i daje dodatkową siłę odbicia po przesunięciu środka ciężkości” - wyjaśnił Alnes na antenie kanału norweskiej telewizji NRK, którego dziennikarze zauważyli buty tyczkarza.

Duplantis potwierdził, że startował po raz pierwszy w butach używanych przez Warholma i podkreślił, że zostały mu przedstawione przez szalonego profesora Alnesa i od początku jest nimi zachwycony.

Ojciec tyczkarza Greg powiedział dziennikowi "Expressen", że w sobotę w Szanghaju Armand nie będzie używać tych butów, ponieważ otrzymał tylko jedną parę, a ta została zniszczona przez międzynarodową federację lekkoatletyczną.

Buty Warholma zostały zatwierdzone w 2022 roku, lecz wersja dla Duplantisa posiada grubszą piętę i z powodu tej zmiany została zakwalifikowana jako nowy sprzęt.

"Po każdym nowym rekordzie świata sprzęt, a zwłaszcza buty zawodnika są szczegółowo badane i rozcinane na małe kawałeczki. Tak było też w tym przypadku. Rekord i buty zostały zatwierdzone, lecz Armand musi poczekać na kolejną parę" - wyjaśnił Greg Duplantis.