Nerwowy Portugalczyk w Warszawie

2024-04-11 12:00:00(ost. akt: 2024-04-11 08:21:37)

Goncalo Feio - nowy szkoleniowiec warszawskiej Legii

Goncalo Feio - nowy szkoleniowiec warszawskiej Legii

Autor zdjęcia: PAP/Piotr Nowak

PIŁKA NOŻNA\\\ Goncalo Feio został nowym trenerem Legii Warszawa. 34-letni Portugalczyk, który zastąpił Kostę Runjaica, podpisał kontrakt do końca sezonu 2024/25. - Chcemy uratować teraz, co się da - mówi dyrektor sportowy klubu Jacek Zieliński.
Do marca Feio był szkoleniowcem Motoru Lublin, który wprowadził do I ligi. Teraz Portugalczyk, mogący pochwalić się ukończeniem kursu UEFA Pro, wraca do klubu, w którym zaczynał przygodę trenerską. Przy Łazienkowskiej spędził ponad pięć lat (2010-15), pracując najpierw w akademii, a później przy pierwszej drużynie jako analityk.
Następnie pełnił funkcję asystenta trenera m.in. w Wiśle Kraków i od 2020 roku w Rakowie. W klubie z Częstochowy był bliskim współpracownikiem Marka Papszuna i współtwórcą budowy silnej drużyny. Odszedł z Rakowa, ponieważ - jak tłumaczył - chciał rozpocząć pracę na własny rachunek.
Samodzielnie objął Motor i szybko zrobiło się o nim głośno. Osiągał z tym klubem dobre wyniki i był lubiany przez kibiców. W marcu 2023 roku doszło jednak do wydarzenia, które kładzie się cieniem na jego pracy.

Trener Feio uderzył ówczesnego prezesa Motoru Pawła Tomczyka plastikowym pojemnikiem na dokumenty, rozbijając mu łuk brwiowy, co wymagało wizyty w szpitalu i zakładania szwów. Ponadto szkoleniowiec, jak relacjonowały media, obraził rzeczniczkę prasową klubu.

Mimo tego Portugalczyk pozostał na stanowisku, a Tomczyk został zawieszony w sprawowaniu swojej funkcji. Jednocześnie sprawą "naruszenia nietykalności cielesnej (...) prezesa zarządu Motoru Lublin oraz zachowania o charakterze nieetycznym wobec rzeczniczki" zajęła się Komisja Dyscyplinarna PZPN i ukarała Feio roczną dyskwalifikacją w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywną.
Feio pracował w Motorze jeszcze przez rok i 18 marca 2024 złożył dymisję. To się zbiegło w czasie ze słabymi wówczas wynikami Legii, która od 15 lutego do 10 marca nie wygrała żadnego z sześciu kolejnych meczów w ekstraklasie i europejskich pucharach (m.in. dwie porażki z Molde FK w Lidze Konferencji UEFA).
Ale Feio ma na koncie jeszcze inne wybryki - na przykład w Krakowie na stadionie opluł ochroniarza, który nie chciał go wpuścić do loży honorowej (Portugalczyk nie miał wymaganego identyfikatora), a w Rakowie podczas treningu pobił się z kierownikiem drużyny.

- Jestem człowiekiem, który popełnił błędy. Jeden duży. Nie ucieknę od tego. Poniosłem różne konsekwencje tego błędu. Natomiast jestem też człowiekiem wyciągającym wnioski - przyznał Feio podczas środowej konferencji prasowej na stadionie Legii.

- Nie ma lepszego stanowiska niż bycie trenerem Legii, żeby swoimi czynami, zachowaniem udowodnić, że ludzie potrafią się zmienić, rozwijać się i uczyć na błędach - dodał Portugalczyk, podkreślając, jest trenerem wymagającym. Chce się rozwijać, ale tego samego oczekuje od swoich współpracowników.
- Najpierw wymagam od siebie, żeby potem wymagać od innych. Moja droga w Legii i od czasu odejścia z Warszawy do powrotu teraz była oparta na ciężkiej pracy nad sobą, żeby być codziennie lepszym. Jestem trenerem wymagającym, który chce wygrywać. Chcę być coraz lepszy i żeby wszyscy dookoła też byli lepsi. Wszyscy to wszyscy. Piłkarze, sztab, pracownicy klubu. I społeczność Legii, żeby się jeszcze bardziej rozwinęła. Wiem, że na stanowisku, które dzisiaj obejmuję, muszę być przykładem - powiedział Feio.
Zapewnił dziennikarzy, że mogą liczyć na otwartość z jego strony. - Czyny są ważniejsze niż słowa. Od tego momentu będę skupiać się wyłącznie na pracy dla Legii, która ma jakościowych piłkarzy. Ale w futbolu przed jakością jest umiejętność rywalizacji. Ja nie przyszedłem tutaj uczyć zawodników grać w piłkę, bo oni to umieją. Przyszedłem, żebyśmy jako drużyna byli mocni - dodał.

Portugalscy trenerzy nie kojarzyli się w ostatnich latach zbyt dobrze w polskim futbolu. Dotyczy to np. Ricardo Sa Pinto, który pracował w Legii (2018-19), a także dwóch byłych selekcjonerów reprezentacji Polski - Paulo Sousy i Fernando Santosa.

- To są duże nazwiska w portugalskiej piłce, w przeciwieństwie do mnie. Co zrobić, żeby lepiej zapisać się w polskiej piłce? Myślę, że część rzeczy już zrobiłem. Na przykład nauka języka polskiego i nauka bogatej historii Polski jako kraju. Ciężko pracuję i zrobię wszystko, żeby być w polskiej piłce osobą, która jest wartością dodaną - obiecał Feio.
Dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński przyznał podczas konferencji, że zarząd klubu już wcześniej "był przygotowywany" przez niego do zmiany szkoleniowca. Jak dodał, dwa dni temu jego decyzja została ostatecznie zaakceptowana przez kierownictwo i od środy Feio jest oficjalnie nowym szkoleniowcem.
- Przygotowywałem zarząd do tego, że taka zmiana może nastąpić. To nie jest efekt impulsu, lecz wcześniejszych analiz. Na podstawie oceny ostatniego półrocza. Tego, co zaczęło się dziać od października, gdy wpadliśmy w dołek. W ciągu tych sześciu miesięcy nasze wyniki nie były zadowalające. Średnia punktowa Legii wyniosła w tym okresie 1,31. W 19 meczach zdobyliśmy 25 punktów. W europejskich pucharach to wyglądało lepiej, ale nadal to nie jest wystarczające, ponieważ wciąż nie potrafimy ustabilizować naszej gry - wytłumaczył Zieliński. - Generalnie bardzo szanuję trenera Runjaica. Zatrudnienie go było dobrym wyborem, wykonał w naszym klubie świetną robotę. Rozwijaliśmy się przez 15 miesięcy, rozwijał zawodników indywidualnie i całą drużynę. Ale tak jak wspomniałem, od jesieni nastąpiła stagnacja, a może nawet regres. Robiąc najpierw dwa kroki do przodu, zrobiliśmy w ostatnim półroczu krok wstecz. I stąd nasza decyzja o zmianie szkoleniowca. Jestem bardzo przekonany do tej decyzji - dodał dyrektor.
O rozstaniu z Runjaicem, po prawie dwóch latach pracy, Legia poinformowała we wtorek. 52-letni niemiecki szkoleniowiec, który wcześniej pracował w Pogoni Szczecin, został trenerem Legii w maju 2022 roku. W pierwszym sezonie zajął ze stołecznym klubem drugie miejsce w rozgrywkach ekstraklasy, zdobył Puchar Polski i Superpuchar. Zespół awansował do fazy pucharowej Ligi Konferencji. W lutym Legia przegrała jednak dwukrotnie z norweskim Molde w meczach barażowych o awans do 1/8 finału.

W tabeli ekstraklasy stołeczna drużyna zajmuje dopiero piąte miejsce. W 27. kolejce zremisowała u siebie z liderem Jagiellonią Białystok 1:1. W sobotę zagra na wyjeździe z broniącym tytułu Rakowem.

- Zależy mi na tym, żeby uratować w tym sezonie, co się da. Walczymy o miejsce w pierwszej trójce. To jest nasz cel. Ale powtarzam też, że musimy się przede wszystkim rozwijać. Skoro ten rozwój się zatrzymał, podjąłem decyzję o zmianie trenera. Zatrudniliśmy szkoleniowca, z którym jesteśmy w stanie wrócić na właściwe tory - podkreślił dyrektor Zieliński.