Polak, Węgier, dwaj rywale

2024-04-03 15:00:00(ost. akt: 2024-04-03 10:28:52)

Autor zdjęcia: archiwum teamu

SPORTY MOTOROWE\\\ Od drugiego miejsca na węgierskim torze Rabocsiring w miejscowości Mariapocs Zbigniew Staniszewski rozpoczął nowy sezon rallycrossowych mistrzostw Europy strefy centralnej. Wygrał reprezentant gospodarzy Mate Benyo.
Zawodnik z Olsztyna musiał uznać wyższość jedynie rallycrossowego mistrza Węgier - Mate Benyo wygrał wszystkie biegi kwalifikacyjne oraz finał. Staniszewski, który tradycyjne zasiadł za kierownicą Forda Fiesty, regularnie przyjeżdżał drugi, co dało mu dwa punkty za biegi kwalifikacyjne oraz 16 za wielki finał. Olsztynianin udanie odpierał ataki utytułowanych Austriaka Aloisa Hollera, Czecha Alesa Fucika i grupy innych kierowców z Węgier. W sumie w rywalizacji uczestniczyło osiem samochodów klasy supercars.

- Są to najtrudniejsze zawody w cyklu mistrzostw Europy strefy centralnej - nie ma wątpliwości Zbigniew Staniszewski. - Przyjeżdża tutaj wielu znakomitych zawodników, którzy liczą na to, że w nowy sezon uda się im wejść przebojem.

Wszyscy, a stawka jest naprawdę liczna, mają spore ambicje. Dlatego cieszy nas bardzo, że wywalczyliśmy na Węgrzech, wśród lokalnych matadorów i w tak trudnej rywalizacji, drugie miejsce. Ustąpiliśmy tylko mistrzowi Węgier. Jest to bardzo szybki człowiek, który znakomicie zna tor. Jeździł przed własną publicznością i był niedościgniony. Aczkolwiek niedościgniony oznaczało różnicę jedynie 0,2 sekundy na okrążeniu, które ma 1200 metrów. Wyścigów w trakcie weekendu było sześć. Każde z nich miało pięć okrążeń więc przegrywaliśmy każdy wyścig od 1,5 do 2 sekund. Wielka radość, że przywozimy mnóstwo punktów do mistrzostw CEZ-u. Pokonujemy wielu, którzy na pierwszych zawodach z zaciśniętymi zębami chcieli pokazać grube wejście w sezon. Rywalizacja była pełna wzlotów i upadków. Mieliśmy problem techniczny, ale szybko się z nim uporaliśmy. Żonglowaliśmy też ustawieniami auta, bo była taka potrzeba. Samochód zamiatał tyłem, zarzucało go bardzo niekorzystnie. Na szczęście poradziliśmy sobie z tym, a potem już było dobrze. Zresztą inni też mieli problemy. Było trochę zderzeń, ale mnie one nie dotyczyły. Generalnie bardzo dużo się działo. Bez wątpienia był to bardzo ciężki weekend - kończy „Stanik”
* Finał: 1. Mate Benyo (Peugeot 208 SC) - 3.16,817; 2. Zbigniew Staniszewski (Ford Fiesta SC) - 3.21,067; 3. Alois Holler (Ford Fiesta SC) - 3.23,791; 4. Csaba Vass (Audi A1 SC) - 3.25,725; 5. Krisztian Pal (Skoda Fabia SC) - 3.27,025.
* Klasyfikacja FIA CEZ Supercars: 1. Benyo - 23 pkt; 2. Staniszewski - 18; 3. Holler - 13; 4. Vass - 12; 5. Pal - 11.