Mistrz Polski przegrał w pięciu setach

2024-02-21 23:23:18(ost. akt: 2024-02-21 23:25:43)

Autor zdjęcia: indykpolazs.pl

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali na wyjeździe z włoskim Gas Sales Daiko Piacenza 2:3 (25:19, 28:30, 16:25, 25:22, 11:15) w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Rewanż 28 lutego w Jastrzębiu-Zdroju.
Gas Sales Daiko Piacenza – Jastrzębski Węgiel 3:2 (19:25, 30:28, 25:16, 22:25, 15:11).

Piacenza: Antoine Brizard, Ricardo Lucarelli, Robertlandy Simon, Yuri Romano, Edoardo Caneschi, Yoandy Leal – Leonardo Scanfrela (libero) oraz Fabrizio Gironi, Robbert Andringa, Roamy Alonso,

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Rafał Szymura, Jurij Gladyr, Jean Patry – Jakub Popiwczak (libero) oraz Ryan Sclater, Edvins Skruders, Marko Sedlacek.

Mistrzowie Polski świetnie zaczęli pierwszego seta od prowadzenia 4:0. Szkoleniowiec gospodarzy Andrea Anastasi wziął czas. Po raz kolejny zrobił to, kiedy jego zespół przegrywał 10:15. Włosi słabo prezentowali się w zagrywce, ataku, a ich dyspozycję potrafili wykorzystać zawodnicy Marcelo Mendeza. Po skutecznym ataku Tomasza Fornala wygrali tę partię do 19.

Po zmianie stron gospodarze – mimo problemów w polu serwisowym – nie pozwolili jastrzębianom „odskoczyć”. Po autowym ataku Jeana Patry i asie Robertlandy Simona włoski zespół prowadził 22:19. Przeciwnicy wyrównali (23:23), nie wykorzystali swojej piłki setowej, a Włosi skończyli seta przy piątej próbie.

Grupka jastrzębskich kibiców obecnych na trybunach hali w Piacenzie przeżyła ciężkie chwile w trzeciej odsłonie spotkania, bowiem ich zespołowi udawało się niewiele, począwszy od sporych problemów z przyjęciem zagrywki. A gospodarze nabierali luzu z każdą swoją skutecznie skończoną akcją. Efektem była ich wysoka wygrana 25:16.

Na szczęście dla polskiego zespołu w czwartym secie gospodarze znów zaliczyli sporo pomyłek. Na parkiecie było nerwowo, zwłaszcza przy analizach wideo, kapitan gości Benjamin Toniutti zobaczył czerwoną kartkę. Mistrzowie Polski prowadzili w końcówce już 23:20, ale doprowadzenia do tie-breaka kosztowało ich sporo sił i trochę szczęścia.

Zawodnicy trenera Anastasiego lepiej prezentowali się od początku decydującego seta. Prowadzili 8:5, 13:8 i po mocnym ataku Yuriego Romano mogli się cieszyć ze zrobienia pierwszego kroku do półfinału.

Zwycięzca tej rywalizacji zagra z lepszym z pary Ziraat Bank Ankara (Turcja) - Guaguas Las Palmas (Hiszpania).

Jastrzębianie w poprzedniej edycji LM doszli do finału, w którym przegrali w Turynie z kędzierzyńską Zaksą 2:3.

W minioną niedzielę prowadzący w tabeli PlusLigi zespół trenera Marcelo Mendeza doznał pierwszej „domowej” porażki w sezonie, przegrywając sensacyjnie 0:3 z Barkomem Każany Lwów.